środa, 11 grudnia 2013

Smutek nad naturą1

Czymże słowo, kiedy ja nie mogę
Czymże dusza, kiedy nie istnieje
Bo stoję nagi, nagi mój umysł
I te wszystkie bohatery
Kto trzyma w szachu mój czas?
Na prawdę chciałem coś wielkiego
Coś nieprawdopodobnie wielkiego
Odzwierciedlić, mnie, mój czas, uczucia
Moją pamięć, temu, co poznałem
Bo czymże ów człowiek
Co to za niesamowita jednostka
Rozdarta emocjami, rządzona zachciankami
Krucha istota czekająca na śmierć
Krucha istota oglądająca śmierć, opłakująca
Żałująca, nierozumiana
Mogę pomijać siebie i grom kłucia
Są inne, większe, były inne, jeszcze większe
Były gwałty, były mordy, rzeźnie i buta
Czymże jest, więc mózg, który daje złudzenie
Myślę, że żyję, że przechodzę wzdłuż wąwozu amoku
Pagórki i przez morza
To ja czy mój mózg
To ja czy impulsy, neurony
To ja czy zwierzę, bestia?
Natura jest draniem, a egoizm ze sobą zmaganiem

Więc dobądź miecza i do walki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz