poniedziałek, 9 grudnia 2013

Bogu i Diable, nic śmiesznego1

Wieczna wędrówka, błaganie
Bogu ducha winni, a jednak dranie
Stoi Henryk na baszcie zamku warownego,
będziecie kultywować to samo, co my przyjęliśmy
Panie Karuzelski i pański okrągły stół, a pan Kiszkacz?
Leszka Mullera winniście dawien dawno już rozdzierać na pół

Wszakże,
i tak stworzycie nowe klasy polityczne,
i tak poróżnicie społeczeństwo,
a poselstwo Wasze jak jeden mąż skanduje!
Jak lama nonsensami pluje, rozumiesz Pankracy?
Od 2014 mamy Casus foederis,
mówi Ci to coś 1066, pojmujesz Pankracy?
Święta trójca nigdy niezdobyta.
Aż po dziś dzień..
A Tyś Pankracy Casus Belli pod nos nam rzucił,
jak niemowlę pod wycieraczkę.
Głupi! Wy głupi! Lewo-prawe małe śmiecie!
Lud nie wygra, lud jest prosty, nazbyt tępy
Czy rozumiesz? Czy już wierzysz?

Przed największą bitwą burżuazja je do syta,
cała sala wódką nakryta,
medialnym kłamstwem chcę was pokonać,
nie jednym, nie dwoma,
będą paplali, prawych oczerniali!
Boże, wszakże Twej tradycji bronię,
rzecz jasna, że kiedy za antyklerykałem nie stoję
Bądź proszę po mojej stronie,
kiedy ja potrzebuję, wymagam.
Daj mym urzędnikom siłę nadludzką,
by zgodnie przeprowadzali kontrole podatkowe.

Wy w końcu tutaj przyjdziecie
Nieważne czy to będzie SLD, TR, PIS, PSL czy my PO
Zawsze to będzie jedno zło, będziemy podzieleni!
Dlatego Korwin zgiń,
ale nie Ty jeden nie chcesz naszej kasy!


Jakub! Żołnierzy daj na mur.
Będziem do ostatku sił zasad bronił,
bym z kolegami z koryta nadal trwonił.
Nie będziem płaszczyć się przed motłochem.
Henryku jest ich tysiąc ponad!
Ładuj, więc muszkiet za dwóch
Diabeł, jako proch Twój, a w sercu Bóg!
Niech Pankracy o słuszności naszej się dowie,
koryto jest nasze, popisowską śliną je znaczyliśmy!

Bóg sprzedał każdego,
każde istnienie.
Ja Mefisto
Ja z luf ogień, proch i dym.
Będziecie wspomnieniem,
bóg, diabeł tutaj jak i ja Henryk aka Donald Tusk




Wiwat Pankracy! Wiwat nowy ład!
A obrońca wielkiej sprawy wyfrunął z baszty jak ptak,
upadek trwał milijony lat,
w głowie huragan, myśli i wspomnia.
Straciłem syna, jedynego syna.
Trzoda u władzy znów stanie się burżuazją,
a wódz właściciel nowej laski..
Śmierć go w ten czas złapała,
piorunem gniew samowoli ludzkiej okalał
A jednak wygrał bóg z diabłem
Tylko, kto teraz będzie władcą, byle nie żydzi!
Rzeknę krótko, panie Korwin żyj Pan długo!

Z upodobania nawiązanie do;
Nie-Boska komedia, Zygmunt Krasiński




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz