poniedziałek, 9 grudnia 2013

Lisica1

Na ten czas szlachta na koń wsiędzie
Jadą wszyscy, każdy dubeltówkę dobędzie
Oczekiwanie aż osobliwe istnienie przybędzie
Obacz, cóż Ci pokazałem

Otóż wszyscy czekali
Oczy wlepiali
Stale nasłuchiwali czegoś w oddali
Tylko jam obaczywszy zamilkł

Cóż żeś spostrzegł, więc?
Raz tylko się spojrzałem
Więc, cóż się stało?
Powiedz w końcu, cóż widziałeś?

Coś przyciągającego, kuszącego i skromnego
W ten dzień sobie przysiągłem
Rzucam sobie wyzwanie
Ślepi, szlachta nawet nie obaczy!

Odę, więc z patosem wznoszę
Sławię jedną z Nimf zatem
Sławię odą w moim sposobie
Urodę warto wypomnieć, gdy to uroda bogini

Wąsacze się głowią, gdzież to wyzwanie
Nie dostrzegli sprytu lisicy
Puste głowy, za wąs łapią


Nigdy jednak Ciebie, nimfy szlachcianki nie obaczą!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz