wtorek, 8 lipca 2014

Ordynarne Casus belli 1

Polecam pogańskie powidła,
zadzierane nosem.
Zaszokowanych zapraszam, nalegam,
krwiste, uszne szaszłyki,
pensylwańską ziemią podsycane.
Kanibale łakną, piją, jedzą,
dam każdemu rozgrzeszenie,
mam monopol, mów mi premier.
Księdzy mamy też dostatek,
dzieci również, ze śmietanką.
Filiszklnką na puchnące cysty,
z oka bałwochwalczego artytysty.
Z katem wiele mamy do czynienia,
wyrok w liczbie dwa bez zawieszenia.
Kogo skazujemy?
Nie pogańskie, lecz cygańskie widła,
w mordy prać muzułmańskie radykały,
co im krzywo z oczu patrzy.
Wszyscy socjal, jak na zawołanie!
Pyszne kurwy, jak jeden mąż skandują!
Pijawki uczciwych krwawicy,
wstyd i hańba, wnuczki dziadków
nieświadomi bolszewicy.
Ściąć, ukrócić lewe panowanie,
wziąć na hak każdego skurwegosyna.
Lewo w przeszłość, nie inaczej,
prawo w przyszłość,
Panie socjal, słyszysz pan?
Wypierdalaj pan nierobie, cóż żeś jesteś brudny żłobie?
Wypierdalaj już po tobie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz